Wszyscy czytają Mankell'a, to czytam i ja. Postanowiłam na styczniowy marazm czytelniczy zaaplikować sobie kryminał - żeby mnie poruszył, zaintrygował, zaskoczył, dał szarym komórkom do wiwatu.I już wiem, dlaczego wszyscy czytają Mankell'a.
"Fałszywy trop" to kryminał genialny pod każdym względem. Mimo, że prawie od początku czytelnik wie "kto zabił", towarzyszenie głównemu bohaterowi policjantowi Kurtowi Wallanderowi w odkrywaniu sprawcy jest fascynujące. Historia jest opowiedziana w idealnym rytmie, niczym dobrze skomponowany utwór muzyczny - na początku sprawy dzieją się powoli, a z biegiem czasu wydarzenia nabierają szybszego tempa, aż do kulminacji, przed którą mamy chwilę zatrzymania i jakby zawieszenia w próżni, i do dramatycznego finału, po którym następuje przyjemne wyciszenie.
Wisienką na torcie jest specyficzna cecha skandynawskiej literatury - krótkie zwięzłe zdania, oszczędna opisowość bez zbędnych ozdobników, nie można pomylić tego stylu z żadnym innym. *^v^*
Jutro idę do biblioteki po więcej Mankella. ^^


No to chyba już tylko ja nie wiem, dlaczego wszyscy czytają Mankella ;)
OdpowiedzUsuńSwietny jest "O krok" polecam
OdpowiedzUsuńA ja polecam Ci jeszcze filmy nakręcone na podstawie książek. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń