Miałam nadzieję na kolejną Marininę. Niestety, mocno się oszukałam.
To tak, jakby licealistka z trójami z polskiego (w tym wypadku z rosyjskiego), która naczytała się Chmielewskiej, postanowiła, że sama też potrafi napisać humorystyczny kryminał. Nie potrafi. Wyszło żałośnie.
NIE polecam.