czwartek, 4 czerwca 2009

Znowu kryminały

Znowu połknęłam dwa kryminały, bo w zamieszaniu przeprowadzkowym nie miałam głowy do żadnych innych lektur, a te dwie czytało się gładko i przyjemnie.

"Piąta kobieta" Mankella to jeden z takich kryminałów, w których czytelnik jest rozerwany między kibicowaniem wymiarowi sprawiedliwości w odnalezieniu sprawcy brutalnych morderstw, a... kibicowniem sprawcy. No tak. Bo tym razem morderca zabija, bo ma bardzo łatwy do usprawiedliwienia powód (o ile w ogóle można usprawiedliwić jakiekolwiek odbieranie życia człowiekowi...).
Nie będę psuła Wam przyjemności zapoznania się z tą historią, napiszę tylko, że książka kończy się tak, jak przewidywałam jej zakończenie. A wszystko to dzieje się na tle prywatnych wydarzeń z życia komisarza Wallandera (a u niego zawsze dużo się dzieje ^^), oraz przemian społecznych w Szwecji lat 90-tych, kiedy Szwecja się zmienia, na gorsze wedle zdania bohaterów książek Mankell'a. Polecam!


"Złowroga pętla" Marininy znowu przenosi nas do Moskwy. Nie wiem dlaczego, ale kiedy czytam kryminały zachodnioeuropejskich albo amerykańskich autorów, odbieram je niczym przez szybę, trochę jak film kryminalny, od którego odcinam się wyłączając telewizor. Jednak kiedy czytam kryminały Marininy, czuję niepokój, a fikcyjne przecież losy bohaterów zostają we mnie na dłużej. Moskwa według Marininy ( i nie mam powodów, żeby jej nie wierzyć) jest miastem bogactwa i biedoty, pełnym skorumpowanych urzędników państwowych na wszystkich szczeblach i bezradnych funkcjonariuszy milicji, często z rękami związanymi przez powiązania polityczne lub związki z mafią. Na szczęście komisariat na Pietrowce, gdzie urzęduje Anastazja Kamieńska, nie poddaje się wpływom i naciskom, a sama Kamieńska jest jak zwykle błyskotliwym analitykiem i rozkłada przestępców na łopatki. Niestety, nie bez ofiar, często w ludziach jest bliskich, i może to czyni ten cykl kryminalny nieco bardziej realistyczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz