wtorek, 29 września 2009

Jońska misja

Czy widziałeś, Czytelniku, film "Pan i Władca na krańcu świata" z rewelacyjną rolą Russell'a Crowe? Zachwycił Cię? To w te pędy biegnij do księgarni (może być księgarnia internetowa *^v^*) i kup "Jońską misję" Patricka O'Briana!
A najlepiej kup wszystkie tomy sagi o przygodach kapitana Jack'a Aubrey'a i jego przyjaciela lekarza okrętowego Stephen'a Maturina, co ja zamierzam uczynić! ~^^~

"Jońska misja" to świeżo u nas wydany, już dziewiąty tom (a cały cykl liczy piętnaście pozycji), co nie przeszkadzało mi przeczytać go bez znajomości poprzednich części, bo każda z nich jest zamkniętą całością. Jest to jedna z tych książek, która spowodowała u mnie entuzjastyczny okrzyk niedowierzania i żalu po przewróceniu ostatniej kartki: "Jak to?... Koniec?!... Dlaczego?!!!"

Nie będę streszczać fabuły, bo zresztą nie o nią tutaj chodzi, tylko o ducha morskich opowieści, pełnych wilków morskich i szczurów lądowych, manewrów bitewnych, pościgów za Francuzami i codziennego życia na okręcie Brytyjskiej Marynarki na początku XIX wieku. Sedno powieści O'Briana oddał profesor John Bayley w swojej retrospektywnej recencji twórczości autora:
Patrick O'Brian zdołał zaś stworzyć nowy świat, który wciąga głównie dzięki swej czarującej, niezwykłej powierzchni. Jako narrator nigdy nie narzuca się ze swoją osobą, w roli autora nie ujawnia się wręcz zupełnie, ale my dobrze wiemy, co sprawia mu największą przyjemność, co go intryguje i fascynuje. W tych powieściach widać jego radość, widać entuzjazm i umiłowanie dla opisywanego przez siebie świata, (...)

Jeśli chcecie się dowiedzieć, dlaczego Jack Aubrey założył dwie pary starych pończoch na obiad na statku admirała Mitchella, jakie ptactwo setkami zasiliło pokład okrętu "Worcester", dlaczego na brygu "Dryad" pod dowództwem kapitana Babbingtona była pewnego razu bardzo duża grupa kobiet, co to jest pudding i dlaczego pan Aubrey kazał swoim ludziom opatrzyć kule armatnie napisem "Przesyłka opłacona", sięgnijcie po "Jońską misję" Patricka O'Briana. *^v^*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz