czwartek, 28 maja 2009

Nadrabiam zaległości

Ale mnie tu długo nie było!... A wszystko przez przeprowadzkę, ale książki już zamieszkały na półeczkach w nowym mieszkaniu, a ja wracam do pisania recenzji. *^v^*Na początek dwie książki przeczytane jakiś czas temu, obydwie bardzo polecam:

Sofija Andruchowycz - "Kobiety ich mężczyzn"
Bardzo ciekawy zbiór krótkich opowiadań młodej ukraińskiej pisarki, która jest świetnym obserwatorem i doskonale potrafi słowem pokazać to, co zaobserwowała. Spotykamy tu całą gamę ludzkich portretów z życia wziętych, i wobec żadnego nie możemy przejść obojętnie, każde opowiadanie wywołuje naszą reakcję - czy to złości, zrozumienia, czy też pokiwania głową z politowaniem. Cieszę się, że przypadkowo wzięłam tę książkę z biblitecznej półki, w niej znalazłam obraz toksycznego związku mojej siostry, co nie znaczy, że proza Andruchowycz cokolwiek mi z tego uczucia wytłumaczyła.


Kamila Shamsie - "Sól i szafran"
Po prostu - o miłości. Niesamowitej, głębokiej, dozgonnej, przekraczającej granice państw i pozycji społecznych. A także o losach jednej rodziny i dwóch narodów - Indii i Pakistanu. Piękna opowieść nafaszerowana opowieściami niczym orientalnymi przyprawami, historia odnajdywania siebie z przeszłości, swoich korzeni, przełamywania stereotypów i tradycji, ale też zachowywania tradycji i obyczajów. Saga rodzinna w pigułce, jakże inna od grubych powieści Vikrama Seth'a, ale nie mniej intrygująca i bogata. Polecam miłośnikom literatury indyjskiej.

1 komentarz:

  1. Wiesz, miałam z biblioteki książkę S. Andruchowycz "Kobiety ich mężczyzn". Przeczytałam pierwsze opowiadanie bodajże o rowerze i stwierdziłam, że nie będę czytała tego dalej, bo to książka o niczym. Jakoś absolutnie mnie nie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń