środa, 15 kwietnia 2009

Maska Arlekina

Dlaczego kobiety kochają świrów?
Co nas przyciąga do tych lekkoduchów, szaleńców topiących swoje frustracje i zaszłości z toksycznego dzieciństwa w alkoholu, narkotykach, w nieustającej ekstazie przerywanej okresami skrajnej depresji? (no, nie nas wszystkie, na szczęście! *^v^*)

Dlaczego tyle kobiet, w tym nasza główna bohaterka Matylda, kochały tego Świra, Filipa Justa?
Co spowodowało, że podczas jej dwutygodniowej nieobecności w kraju Świr wyszedł przez okno pokoju swojej wieloletniej kochanki Olgi?

"Maska Arlekina" opowiada o tym, jak w życie Matyldy brutalnie i z butami wchodzi po 10 latach właśnie Olga - kochanka Filipa, osoba, która po jego śmierci opiekowała się Matyldą i zadbała, żeby ta z rozpaczy nie poszła w jego ślady. Teraz to Olgą trzeba się zaopiekować i mimo bardzo uciążliwego charakteru swojego gościa Matylda zgadza się na to, żeby wreszcie dowiedzieć się prawdy o śmierci Filipa.

To opowieść smutna, gorzka, brutalna, wyciągająca brudy przeszłości, to opowieść o ludziach małostkowych, cynicznych, zatraconych w nałogach, zagubionych w swoim życiu, tych, którzy się na różne sposoby sprzedali. Jedynym jasnym światełkiem, jedyną ostoją jest ... Zawrocie.
Kto nie czytał poprzednich części cyklu Hanny Kowalewskiej, ten nie wie, o czym mówię - a więc, Zawrocie - dom z ogrodem, który w pierwszej części cyklu Matylda odziedziczyła po swojej babce Aleksandrze, miejsce magiczne, zarówno dom i ogród, jak i magiczna była związana z nim historia wielkiej miłości (nie będę tłumaczyć zbyt wiele, przeczytajcie "Tego lata w Zawrociu...").

To jedno miałam Matyldzie za złe, że w pewnym momencie zabiera zapijaczoną Olgę ze swojego malutkiego mieszkanka w mieście i wiezie ją na dziesięć dni do Zawrocia, czym bruka to cudowne miejsce. Ale Matylda już w tym momencie bardzo chce dowiedzieć się prawdy o śmierci swojego męża i postanawia użyć Zawrocia jako terapii szokowej, lekarstwa na pokiereszowane życie Olgi.

Czy prawda daje jej coś, czego jej dotąd w życiu brakowało? Pomaga na jej własne demony - na życie zapełnione przelotnymi związkami bez głębszych uczuć, na życie bez tej wiedzy? Nie wiem. Czy wyznanie prawdy zmienia coś w życiu Olgi - alkoholiczki, maskotki jej bogatego męża, niemieckiego rzeźbiarza? O tym musicie przekonać się sami.

1 komentarz:

  1. Uwielbiam cały cykl o Zawrociu, najmniej "Górę śpiących węży", ale każda z tych książkek jest dla mnie ważna.

    OdpowiedzUsuń