sobota, 26 lipca 2008

Pekin I - Chińska lalka

Wiem, że jest wielu ludzi, którzy nie są w stanie znieść mrocznego pisania w dekadenckim tonie - wiecie, kiedy się pisze o sobie w taki sposób, jakby się pisało o kimś innym. Jeżeli jesteś jedną z tych osób, przerwij lekturę w tym miejscu. nie mam zamiaru cię przymuszać.

Tak pisze główna bohaterka książki "Chińska lalka" Chun Sue na 63 z 200 stron powieści.
Nie ukrywam, że była to kusząca propozycja, tym bardziej, że książka ta wcale nie jest mroczna w dekadenckim tonie - przedstawia moim zdaniem typowy świat nastolatki (bohaterka ma 15 lat). I to nie odmienny dla nas Europejczyków świat nastolatki chińskiej, który różniłby się jakoś znacząco od świata nastolatek polskich czy angielskich.
Następny rozdział zaczyna się słowami:
Nienawidziłam szkoły z każdym dniem bardziej. Nie chciałam więcej się uczyć tego chłamu, nie chciałam więcej marnować czasu. Wyniosłam stamtąd wszystko, co mogłam.
Czyż nie były to myśli, które każdy z nas miał na jakimś etapie naszej edukacji? *^v^*

Chun Sue (bo książka ta jest autobiografią autorki), a właściwie Lin Jiafu chodzi do szkoły, której nienawidzi, porzuca ją, powraca do niej tylko po to, żeby znowu ją porzucić, buntuje się przeciwko światu dorosłych, słucha zachodniej muzyki (najchętniej Nirwany), także swojej rodzimej i robi wywiady z początkującymi zespołami chińskimi, uprawia przygodny seks z wieloma znajomymi i zakochuje się na zabój, nieszczęśliwą miłością, zazwyczaj w chłopcach niedojrzałych, tchórzliwych, niepewnych swoich uczuć (w końcu mówimy o piętnastolatkach...), jej cierpienia mają podłoże egzystencjalne (miłość i śmierć splatane nierozłącznie, nicość, no future, marzenia i niemożność ich spełnienia), ale również materialne (nie ma pieniędzy na najmodniejsze ciuchy i kosmetyki...), a jej znajomi są w stanie podobnego zawieszenia, rozdarcia, rozedrgania.

Źródło: Wikipedia

Pekin końca lat 90-tych XX wieku pokazany w "Chińskiej lalce" oczami nastolatki bardzo przypomina Warszawę - młodzież nie ma pieniędzy, spędza czas w małych barach lub pubach, chadza na spacery do parków, na koncerty, powałęsać się po centrach handlowych, żeby popatrzeć na nieosiągalne dla nich towary w sklepach, uprawia przypadkowy seks bez uczuć i zobowiązań, nienawidzi szkoły, ale nie ma pomysłu na to, co ze zobą zrobić, jeśli do tej szkoły nie chodzą.
Bardzo mało czuć sam Pekin, może w tym, że bohaterowie najczęściej wszędzie jeżdżą rowerami.

Książka ta, oczekując na wydanie dwa lata, wywołała podobno duże poruszenie w Chinach i została wycofana z księgarń kilka miesięcy po opublikowaniu.
Autorka (która miała 17 lat kiedy napisała "Chińską lalkę") sama mówi tak:
Pisałam wprawdzie o doświadczeniach chińskiej dziewczyny, ale młodzi ludzie wszędzie mają podobne problemy.
Trudno mi się z nią nie zgodzić. Tylko czy od razu trzeba te przemyślenia wydawać w formie książki? Może trzeba, żeby młodzież poczuła, że gdzieś na świecie ich rówieśnicy mają takie same problemy.
Czy powinno się iść za chwilowym porywem, odrzucając przezorność, czy polegać na własnych siłach i uporczywym dążeniu do sukcesu - jedynego sukcesu, z jakiego możemy być dumni? W jaki sposób normalny człowiek może rozpoznać, co jest słuszne, a co nie?
Musi być na tym świecie coś wazniejszego niż prawda, musi być coś ważniejszego niż uczucia, ważniejszego niż pieniadze, ważniejszego niż samo życie.
Czym jest to coś?
To pytanie autorka pozostawia bez odpowiedzi.

1 komentarz: