poniedziałek, 19 stycznia 2009

Dwa końce świata

Powieść o tematyce fantastycznej (...). Przedstawia w niej autor katastroficzną wizję zagłady ludzkości, dokonanej za pomocą Niebieskich Promieni przez metodycznego i bezwzględnego szaleńca, Hansa Retlicha, który uważa się za odnowiciela świata i usiłuje zepchnąć człowieka i jego cywilizację z powrotem do jaskini. Przeciwieństwem owego ludobójcy jest przypadkowo ocalały z zagłady skromny subiekt ksiągarski z Warszawy, cokolwiek nieporadny życiowo, ale energicznie broniący tradycyjnego systemu wartości.

Tyle opis z tylnej okładki, i w zasadzie nie chcę do niego dużo dodać, bo zepsułabym Wam przyjemność z czytania tej ksiażki. *^v^*

Antoni Słonimski, wirtuoz słowa, jeden z głównych poetów i kabareciarzy XX-lecia międzywojennego, współtwórca grypu Skamander, ma w swoim dorobku dwie powieści fantastyczne, "Dwa końce świata" z 1937 roku i "Torpedę Czasu" z 1924 roku, obydwie pod kostiumem science-fiction są krytyką totalitaryzmu i militaryzmu. Moim zdaniem największą wartością tej książki jest właśnie słowo, a dokładnie styl mistrza Słonimskiego, który bawi i wciąga, każe przewracać kolejne kartki i nie pozwala odłożyć lektury na później. Polecam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz