
No to już nie trzeba się zastanawiać, bo Leszek Biały rozwiał nasze wątpliwości.
"Źródło Mamerkusa" to objętościowo (840 stron) i czasowo (ponad trzy lata) opasła powieść, którą się połyka w oka mgnieniu. Głównym bohaterem jest chrześcijański rycerz, który wędruje poprzez XI-wieczną Europę i Bliski Wschód, a nie jest to podróż bez celu, gdyż rycerz ów bierze udział w Pierwszej Krucjacie. Najpierw zasila szeregi pierwszej grupy krzyżowców, którzy ponoszą sromotną klęskę pod wodzą Piotr Pustelnika pod Civetot, potem dołącza do wojsk pod duchowym przewodnictwem Ademara, biskupa Le Puy a militarnym wielu europejskich wielmożów i wraz z nimi zdobywa Antiochię, pokonuje tureckie wojska atabega Mosulu i maszeruje ku zdobyciu Jerozolimy.
Niech się jednak nie zraża ten, co pomyśli, że ta książka to jedynie suche historyczne fakty, wojskowe szczegóły bitewne, itp. To niezwykle bogaty kulturowo i społecznie obraz Europy i części Azji końca XI wieku, podany czytelnikowi w ciekawy, dowcipny i ponadczasowy sposób.
Nasz bohater ma przez większą część książki towarzysza podróży Yusufa, który jest muzułmaninem z Kordoby i staje się jego tłumaczem, przewodnikiem po świecie Islamu, nauczycielem (m.in. uczy rycerza czytania i pisania, co mu się bardzo przydaje w jego poźniejszych losach, gdy Yusufa nie ma już u jego boku), wybawcą (kiedy po klęsce pod Civetot ratuje go z rąk nieprzyjaciela). Intrygujące dyskusje Yusufa z jego chrześcijańskim panem dają nam wgląd w światopoglądowość i duchowość dwóch wielkich religii ówczesnego świata. Każdy spotykany po drodze podróżny opowiada hrabiemu Alderney swoją historię, w którą wplecione są fakty historyczne, interesujące wywody religijne, zdarzenia niesamowite (od takiego zresztą zaczyna się cała długa przygoda Alderney'a, ale o tym przeczytajcie już sami *^v^*).
Serdecznie polecam!
Na zachętę cytat, który bardzo do mnie przemawia:
- A o czym pisze taki w miarę znośny pisarz?
- Może pisać o wszystkim, byle ciekawie. (...) Jednak w miarę znośny pisarz, z szacunku dla czytelnika, pisze na ogół o rzeczach istotnych, co oznacza, że musi się tym bardziej pilnować, aby zachować właściwe proporcje, nie pleść byle czego i przede wszystkim nie nudzić. W sumie, można powiedzieć, że w miarę znośny pisarz pisze zazwyczaj o tym, o czym sam by najchętniej przeczytał, gdyby tylko ktoś chciał go wyręczyć i napisał o tym za niego. Ponadto stara się zawsze trzymać tematu i unika jak ognia pisania o sobie.
- Dlaczego?
- Bo to mało kogo obchodzi.
- Dobrze, ale jak najprościej poznać, którą książkę napisał w miarę znośny pisarz, nie przynoszący ujmy swojemu rzemiosłu, a której nie?
- Po tym, że można ją sensownie streścić.